Zabrałam się za robienie kartek Wielkanocnych. Jakoś denerwują mnie te wszystkie zajączki i kurczaczki na kartkach i innych gadżetach. Być może denerwowałyby mnie mniej, gdyby nie to, że całkowicie opanowały nasze postrzeganie Wielkanocy. Gdyby były tylko przyjemnym ozdobnikiem tych świąt. Ale niestety tak nie jest. Gdziekolwiek się człowiek nie spojrzy tam widzi kurczaka lub króliczka, że zapomina o co w tym świecie chodzi, że zapomina, że oto Bóg-Człowiek umarł na krzyżu za człowieka i zmartwychwstał.
W każdym razie zabrałam się za robienie kartek i obiecałam sobie: żadnego, nawet najbardziej słodkiego zajączka. Wymodziłam już kilka prostych karteczek i oto one.
A po wyjęciu taga wygląda to tak. (Kolory raczej z tej dolnej fotografii). Szkoda, że na zdjeciu tak słabo widać fajnej faktury tego zielonego papieru.
Kolejna kartka, to była moje próba obłaskawienia koloru niebieskiego. Jest sympatyczna, ale chyba coś w niej jest nie tak i myślę, że to coś to właśnie kolor. Jakiś taki zimowy ;(
Trzy kolejne kartki, to powrót do zielonego, który wydaje mi sie bardziej odpowieni na tę okazję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz