Zabrałam się za Corriedale. Ponieważ z otrzymanej wełny zamierzam zrobić skarpetki (czy z Corriedale można?), więc podzieliłam ją na dwie części (równe wagowo), od razu będę robić dwa kłębuszki, osobno dla każdej skarpetki. I obie z nich na jeszcze dwie części. Jedną będę prząść tak jak leci, drugą rozdrobniłam jeszcze bardziej, aby powstał w 2ply tzw. fraktal.
Początkowo wyglądało to tak: (Ależ te zdjęcia są prześwietlone)
I na trochę jaśniejszym tle:
A tutaj już się przędzie (i zdjęcie nawet kolor oddaje podobny do rzeczywistości). Nazwałam tę przędzę Oddech Poranka. Tak jakoś romantycznie mi pasuje.
Przędzie się ciężko. Bo jakieś takie puchate jest to Corriedale i nitka ciągle się rwie. Położyłam sobie pod nogi poduszkę, aby wrzeciono się za mocno nie poobijało (a jest już nieźle poobijane) i jak już musi spadać, to niech przynajmniej spada na miękkie. Musze pilnować porządnego skrętu, a boję się, że wyjdzie sznurek. Z tego wszystkiego mam za zakwasy w palcach.
Ale wełenka jest cudna w dotyku, w ogóle nie gryzie. W dublu wygląda tak. Mimo wszystko jestem zadowolona.
Mimo jakie wszystko? Ona przecież przecudna jest! Jak tu nie być zadowolonym? Człowiek jest zadowolony od samego patrzenia!
OdpowiedzUsuńMimo tego, że ciągle się zrywała. Ale też mi się podoba. Dzięki Aldonka.
UsuńSkończyłam już to prząść. No i wyszły mi dwa kłębuszki niby takie same, ale różnica długości wynosi prawie 20 m - kurczaki blade - jak ja to zrobiłam?
UsuńZdecydowanie trzeba być zadowolonym! Nitka piękna.
OdpowiedzUsuńCorriedale bywa kapryśne, zwłaszcza przy wrzecionie. Nie bój się, że się przekręci,bo jeśli masz zamiar zrobić z tego 2 czy 3ply mocniejszy skręt się rozejdzie.
No i na skarpetki jak najbardziej. I żeby były trwalsze to mimo wszystko lepsze jest klasyczne 3ply. Navajo choć to trójka, w skarpecie puszcza na pętelkach :)
Dzięki,
UsuńNie przędłam jeszcze Navajo. Chociaż mam ogromną ochotę na to. Niektórzy mówią, że jest dosyć sztywne. Ale nie wiedziałam, że navajo puszcza w skarpecie! No tak jeszcze dużo muszę się nauczyć. Dzięki za tę informację.
Nie wiedziałam także, że w skarpecie lepiej jak jest 2ply. Prawdę mówiąc jest to logiczne, nitka na skarpety powinna być mocna.
Jeszcze raz dzięki.
Wełenka wygląda pięknie i nawet kolor bardzo mi się podoba, mimo iż różowości to nie do końca moje kolory :). Skarpet z Corriedale nie robiłam, ale mam z tej wełny czapkę i nosi się świetnie. Nic złego się z nią nie dzieje, mimo iż noszę ją niemal codziennie :).
OdpowiedzUsuńDzięki, muszę się odważyć i w końcu wrzucić nitkę na druty :)
UsuńWrzucaj na druty, bo to dopiero jest ukoronowanie wysiłku :) Sama długo się bałam dziergać z własnej przędzy, ale teraz to wielka mam z tego frajdę :) Nitka piękna wyszła, bardzo miłe w dotyku i takie...romantyczne skarpetki będą :) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńMoja matko, przędzenie! rewelacja ale ja bym nie wiedziała co zrobić z tymi kłębuszkami :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna ta nitka, ja mam tylko takie wrażenie że szkoda jej na skarpety , po prostu za ładna żeby się po podłodze włóczyłam to już może rękawiczki zrób ;)
OdpowiedzUsuń