W swoim życiu mam różne fazy rękodzielnicze. Moje fazy nie są trwałe i przeplatają się ze sobą - a to mam ochotę na robienie kartek, a to okres, gdy nie wychodzę z kuchni, a to zamiast iść do sklepu i sobie kupić szalik robię go na drutach. Czasami myślę, że powinnam mieszkać na Zielonym wzgórzu i mieć na imię Ania...
Strony
Etykiety
przędzenie
(28)
druty
(25)
kartka
(18)
czesanki
(17)
chusta
(12)
krzyżyk
(11)
South American
(8)
alpaka
(7)
farbowanie
(6)
Finnish
(5)
merynos
(5)
BFL
(4)
Devon
(4)
Szetland
(4)
album
(4)
czapka
(4)
skarpetki
(4)
szydełko
(4)
Corrediale
(3)
jedwab
(3)
Coburger
(2)
Spotkanie
(2)
bawełna
(2)
bluzka
(2)
materiały
(2)
moher
(2)
rękawiczki
(2)
Jackob
(1)
baby moher
(1)
ciasto
(1)
kuchnia
(1)
notes
(1)
pies
(1)
polska
(1)
pudełko
(1)
sernik
(1)
sweter
(1)
szalik
(1)
szycie
(1)
wielbłąd
(1)
piątek, 15 kwietnia 2011
Odkręcam
Skończyłam kolorową niteczkę, zblokowałam w gorącej wodzie, przewinęłam (oj było przewijania) i zabrałam się za druty. No i okazało się, że niteczka to raczej sznureczek, sztywny i nieprzyjemny, a do tego cały czas się skręca. Chyba radość, że niteczka jest cieniutka zaślepiła mnie i nie zauważyłam, że za mocno skręcam. Teraz więc.... ODKRĘCAM- chyba żadna prządka na świecie tego nie robiła.Ale trudno, może niteczka zmięknie. A na razie to mi się przy tym odkręcaniu co chwilę rwie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Współczuję. Nie miałabym cierpliwości odkręcać.
OdpowiedzUsuńMnie się tak poskręcała nitka z akrylu. Z tym, że ja nie moczyłam w gorącej wodzie tylko w ciepłej, a potem prostowałam obciążnikami, aż wyschła. Natomiast pięknie wyprostowała się nitka z merynosa, trochę gorzej czesanka hiszpańska.
Też nie mam jeszcze wyczucia, kiedy skręt jest odpowiedni. Nie ma innej rady, jak ćwiczyć. Pozdrawiam:)