Jako że biorę udział w kalendarzowym SAL'u, nie chciałam zawalić sprawy na samym początku i zabrałam się za wyszywanie bałwanka. Oto on, z pewnymi drobnymi błędami, trochę innymi kolorami (jako właścicielka torby starożytnych mulin, stwierdziłam, że nie ma sensu kupować nowych, skoro mogę spróbować dobrać. I dobrałam. Czy dobrze? Nie mi oceniać.
Zrobiłam trochę błędów. Miejscami chyba jednak nitka była za cienka (może warto było wyszywać potrójną). Jeszcze nie przyszyłam guziczków i nie wiem czy to zrobię. Ale z efektu jestem zadowolona.
I zabieram się za luty.
Bardzo fajnie dobrałaś kolorki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki!
OdpowiedzUsuńFajny bałwanek - kalendarz zapowiada się uroczo :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Już nie mogę się doczekać, kiedy go skończę :)
Usuń