Etykiety

przędzenie (28) druty (25) kartka (18) czesanki (17) chusta (12) krzyżyk (11) South American (8) alpaka (7) farbowanie (6) Finnish (5) merynos (5) BFL (4) Devon (4) Szetland (4) album (4) czapka (4) skarpetki (4) szydełko (4) Corrediale (3) jedwab (3) Coburger (2) Spotkanie (2) bawełna (2) bluzka (2) materiały (2) moher (2) rękawiczki (2) Jackob (1) baby moher (1) ciasto (1) kuchnia (1) notes (1) pies (1) polska (1) pudełko (1) sernik (1) sweter (1) szalik (1) szycie (1) wielbłąd (1)

piątek, 19 kwietnia 2013

South American - Błękitna laguna II

Na razie moje dzieła muszą ustąpić ważniejszym sprawom. Młodsze dziecię ma egzamin gimnazjalny, a ponieważ nie chodzi do szkoły, tylko jest w Edukacji Domowej, to ja i tylko ja jestem odpowiedzialna za przygotowanie jej do tegoż egzaminu. Jeszcze tylko parę dni... a potem matura starszego dzieciecia - jednak w tym wypadku dużo mniej czasu poświęcam na pomoc w przygotowaniach. Czasu na przędzenie nie mam za wiele, ale dla odpoczynku czasami zasiadam za kołowrotkiem. 

Oto efekt, na razie niewyprany South American - 110g (chyba) i 487m czyli ok 442 na 100g. Zostało mi tego jeszcze ok. 400g. Nie mam pojęcia kiedy skończę. Frasi dziękuję za podpowiedź w sprawie imienia dla mojej wełenki - toż to Błękitna Laguna, co gołym okiem widać, a czego ja wcześniej nie skojarzyłam, sklerotyczka jedna.



Na zdjęciu bardzo się błyszczy - ale tak naprawdę to on jest raczej matowy. Jednak to zdjęcie najlepiej oddaje kolor. Chociaż i tak przekłamuje :(

11 komentarzy:

  1. No to czeka Cię dosyć nerwowy okres - trzymam kciuki, żeby wszystko przebiegło pomyślnie!
    Ślicznie wyszła Ci ta wełna. Bardzo podoba mi się jej kolor. Taka błękitna laguna - tropikalna wyspa, plaża i cudne morze wokół ...
    Oj, rozmarzyłam się, a tu trzeba brać się do roboty :)).

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację Frasiu - źle ją nazwałam - to jest błękitna laguna. Tak, tak... a ja w poprzednich postach nazwałam ją błękitna sonata. Zaraz poprawię, bo ta nazwa lepiej oddaje to co ma być. A gdy już zrobię sobie sweterek, to będę sobie wyobrażać różne miejsca ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolor jest bajeczny, jak na środku Atlantyku. Można sie w nim nurzać.
    Egzaminy to rzeczywiście zawsze stres, nawet jeśli są świetnie przygotowane. Trzymam za nie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana. Na szczęście to już niedługo.

      Usuń
  4. Cudna wełenka i imię faktycznie idealne dla niej:)))I trzymam kciuki za Twoje pociechy:)))Pozdrawiam ciepło:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie się ten kolor podoba, pomimo przekłamania ;)
    Troskę o dzieci, egzaminy doskonale rozumiem. Sama się stresuję, mam w domu syna maturzystę. Przejmuję się maturą chyba bardziej od niego ...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mnie doskonale rozumiesz. Na szczęście dzisiaj już po "gimbazie". UF....

      Usuń
  6. Pięknie to wygląda, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojojoj, pieknie się przędzie i zdaje się, że grubość nitki bez problemu kontrolujesz. Mnie wychodzi każdy motek z innej parafii, choć czasem prawicę dałabym sobie uciąć, że to 400m okazuje się zaledwie 280 :/ Ech... zawsze to takie stresy lepsze niż egzaminy ;) Dziecięciu powodzenia życzę, chociaż już chyba po, prawda?

    OdpowiedzUsuń